Czasem wydaje nam się, że cuda tego świata są stworzone przez naturę. Jednak wyruszając przez płonącą pustynię, kuszący widok oazy często okazuje się oszustwem mirażu. Na szczęście w przypadku depresji Danakil nie zawsze tak jest. Tutaj prawdziwa oaza przyciąga zmęczonych podróżników, a ujawnienie zjawiska przypisuje się nowozelandzkim odkrywcom, Expedition Earth.
Chociaż nie przypomina dziewiczych brzegów basenu w kurorcie, to jego autentyczność czyni go urzekającym. Położona w jednym z najbardziej ekstremalnych środowisk na planecie, słynącym z palącego upału i dużej wysokości, oaza nadal przyciąga turystów. Jej urok jest niezaprzeczalny, co dowodzi, że nie wszystkie pustynne arcydzieła są zwykłymi iluzjami. Sprawdźmy zatem, co jest tylko złudzeniem uchwyconym przez drona, a co nie.
Jedyne w swoim rodzaju odosobnienie na pustyni
Przedzierając się przez płonącą pustynię, kuszący widok oazy często okazuje się zwodniczym mirażem. Jednak w Depresji Danakilskiej nie zawsze tak jest. W tym miejscu zmęczonych podróżników kusi prawdziwa oaza, której odnalezienie przypisuje się nowozelandzkim odkrywcom z Expedition Earth. Chociaż nie przypomina ona nieskazitelnych brzegów basenu w kurorcie, to jej autentyczność sprawia, że jest urzekająca. Położona pośród jednego z najbardziej ekstremalnych środowisk na naszej planecie, słynącego z palącego upału i głębokich wzniesień, oaza nadal przyciąga turystów. Jej urok jest niezaprzeczalny, udowadniając, że nie wszystkie pustynne obietnice są tylko iluzją.